wtorek, 16 października 2012

NIespodzianki z Biblioteki Cyfrowej

Dostałam wczoraj przesyłkę z Archiwum Diecezjalnego w Tarnowie... wreszcie dotarły akty  osób wyszukanych na . FamilySearch. Okazało się, że po pierwsze osoby indeksujące nie bardzo się znają na metrykach i okazała się że  w indeksach pojawił się nie ojciec dziecka a dziadek.. a zapis  który sugerował bliźnięta był źle odczytanym aktem dziewczynki trojga imion... najważniejsze jednak że akty te są. Że mam je i to co najbardziej mnie zaskoczyło to poza zdjęciami z mikrofilmów mam też oficjalne ODPISY czyli tak naprawdę tłumaczenia a Ksiądz przygotowujący dokumenty zadał sobie trud by spisać wszystko w piśmie przewodnim dodając jeszcze uwagi odnośnie zawodu,  nieścisłości w zapisie nazwisk. Warto było te kilka zł zapłacić...

Ale niespodzianek dziś był ciąg dalszy....
Zajrzałam na stronę Małopolska Biblioteka Cyfrowa mimo ze nie przepadam za tą akurat Biblioteką Cyfrową bo nic nie umiem znaleźć... jakoś "wystrój" mi się nie widzi. Ale weszłam i rzuciło mi się że ostatnio dodane zostały spisy ludności miasta Krakowa z lat 1890, 1900 i 1910.

Przewertowałam indeksy  szukając nazwiska Korcyl i... nad nazwiskiem Korcyl widzę coś i własnym oczom nie wierzę... w linijce wyżej jak wół widnieje LUDWIK CIEPIELOWSKI, mój poszukiwany Ludwik ... a Zofia Korcyl to jego córka... zerkam na kolejna stronę a tam  normalnie Gwiazdka genealoga. Data jego urodzenia i miejsce, data  i miejsce urodzenia jego żony czyli Marii Ciepielowskiej z domu Dattelbaum i wszystkich ich żyjących w 1910 roku dzieci.
Fantastycznie!!!! O ile dane roczniki będą w Archiwum to może uda się mi te metryki uzyskać...

I tu chyba jest miejsce na kolejny post... o poszukiwaniu Marii Ciepielowskiej

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz